Strona główna / Aktualności / Niezaspokojona potrzeba autonomii
Pani Basia jest bardzo wrażliwą osobą. Wielu rzeczy się boi, ale ostatnio najbardziej obawia się o własne zdrowie. Niedawno u jej koleżanki z pracy zdiagnozowano nowotwór piersi i Pani Basia pomyślała, że ona również może zachorować na jakąś poważną chorobę. Dlatego codziennie bada i ogląda swoje ciało w poszukiwaniu jakichś oznak. Gdy tylko coś takiego znajdzie, jak najszybciej umawia wizytę u specjalisty. Z kolei, gdy tylko napotka jakąś wzmiankę na temat jakiejś choroby w filmie, serialu czy książce, którą czyta – natychmiast wyłącza telewizor lub odkłada książkę na półkę. Narzeczony bardzo wspiera Panią Basię. Dzięki niemu przestała się bać, że ją ktoś napadnie, bo jest silny i wysportowany. Teraz zawozi ją na wizyty do lekarza (ona boi się sama jeździć samochodem), słucha, gdy Pani Basia opowiada o swoich dolegliwościach. Czasem jest zdziwiony, a nawet poirytowany, że znowu coś wyszło, ale stara się nic nie mówić. Przy niej czuje się jak prawdziwy mężczyzna – on jest silny, a ona jest jego kruchą kobietą, którą trzeba wesprzeć, doradzić, gdy nie wie, co ma zrobić czy ochronić przed różnymi katastrofami.
Pani Basia jest blisko związana ze swoją mamą, która mieszka w bloku obok. Często ją odwiedza, rozmawiają ze sobą na wszystkie tematy; mama jest jej najbliższą przyjaciółką. Mama mieszka sama, więc Pani Basia dba o to, żeby miała wszystko, czego potrzebuje. W związku z tym robi jej większe zakupy, umawia na wizyty lekarskie, robi przelewy za rachunki itp. Pani Basia czuje, że mama bardzo jej potrzebuje i że bez niej sobie nie poradzi. Zresztą mama uważa tak samo.
Pani Basia zaraz po liceum zaczęła pracę w sekretariacie niedużej firmy, którą prowadzi jej wujek. Nie chce zmieniać pracy, bo tu jest bezpiecznie i przewidywalnie. Czuje, że w żadnym inny miejscu by sobie nie poradziła.
Jest jedynaczką. Tata dużo pracował i mało bywał w domu. Mama chorowała na „nerwicę” i depresję i często oczekiwała, że Pani Basia się nią zajmie, gdy jest w kiepskiej formie. Do tego mama bardzo często się obawiała, że nie będą mieli za co żyć, bo jej choroba uniemożliwi jej normalną pracę, a z pensji ojca nie da się utrzymać. Pani Basia zatem dużo czasu spędzała w domu, poszła do najbliższego liceum, żeby nie musieć nigdzie dojeżdżać (zresztą i tak czuła, że w lepszej szkole sobie nie poradzi) i zaraz po szkole średniej zaczęła pracę w firmie wujka, żeby być blisko domu. W międzyczasie, gdy miała 21 lat, ojciec nagle zmarł na zawał serca. To zbliżyło jeszcze bardziej mamę i córkę.
CENTRUM DOBRYCH MYŚLI
ul. Saska 12E/30, 30-720 Kraków, woj. małopolskie
NIP: 5532298020
REGON: 369744938
KONTO BANKOWE NEST BANK: 91 2530 0008 2062 1066 6269 0001